Pewnie zastanawiacie się cóż takiego niezwykłego wydarzyć się mogło w ostatni dzień października A.D. 2018 roku. Otóż dzień jak co dzień jednakże ostry jak brzytwa horyzont z ekspresówki S19 i do tego delikatny halny nie dawał mi spokoju od rana, a że była to środa, trzeba było troche pokombinować żeby ustrzelić co nieco. W planie była oczywiście Magdalenka, jednak po tym co zobaczyłem stojąc o godzinie 8.00 w pełnym już Słońcu na jej szczycie plany dnia diametralnie się zmieniły, choć nie obyło się bez adrenaliny ale o tym później.
Widoczny gołym okiem śnieg na granitoidowych obrywach Łomnicy sprawił że bez wahania sięgnąłem po aparat. I tak oto prezentowały się Tatry z Magdalenki w pełnym Słońcu.
.
400 mm (APS-C)
600 mm (APS-C)
W tym momencie pomyślałem o Salominie, że pasowałoby poprawić obserwację z kwietnia jednakże warunki fenowe trochę mnie niepokoiły i postanowiłem, że poczekam do godz 14 w pracy i zobaczę jak się sytuacja wyklaruje.
Niestety nad Tatrami zaczęło się około 10 chmurzyć jednakże nie kształtował się typowy wał fenowy ze względu na bardzo małą wilgotność powietrza w przedziale od 2100- 2600 m. Zaopatrzony w arsenał kamer postanowiłem że spróbuję swoich sił jeszcze raz na salominowej grzędzie. Tankując swojego CRDI na CPENKU w Nisku dostałem wiadomość od kolegi Macieja M. :) że chmury ustępują i zaczyna się odsłaniać wysoka grań. Niesiony tą jakże piękną wiadomością godzinę przed zachodem stanąłem na szczycie grzędy i rozłożyłem stanowisko strzeleckie mając oprócz tego porządne pół litry w plecaku dla właściciela terenu, na którym stałem nooo w razie w.:)
Miejscówkę opisałem w poprzednim artykule ale trochę teorii nie zaszkodzi. Tak prezentują się Tatry Wysokie z Salomina w oparciu o symulację Udeuschle - z tym zaznaczeniem, że wysokość obserwtora podnieść musiałem o ok 35 m ze względu na zaniżanie gór przez symulator, który korzysta z modelu terenu SRTM 3 niestety nie za bardzo dokładnego.
Żeby uzmysłowić Wam ogrom tej obserwacji popatrzcie na zasięg horyzontu który teoretycznie da się dostrzec z Łomnicy w standardowych warunkach.
Oraz okolice Salomina:
Są to najodleglejsze miejsca w Polsce skąd widać Tatry w standardowych warunkach. Na ostatnim screenie zwraca uwagę ostry miecz skierowany w las w pobliżu Rzeczycy Kolonii koło Polichny Kraśnickiej. Tutaj nieustannie na forach sprzeczamy się czy jest to możliwe - Urlich tego nie widzi, Kashmir również i ja również tego dnia nic nie zobaczyłem może dlatego że było już prawie ciemno nie znałem azymutu i na długich czasach nic nie wychodziło. Ponadto jedyna odsłonięta miejscówka w Rzeczycy znajduje się na drodze pod lasem a na linii hipotetycznego strzału znajduje się niewielki pagórek. Ale sprawa jest otwarta i kto wie może kiedyś uda się zobaczyć chociażby czubek Łomnicy z tego miejsca - czas pokaże.
Jakieś 10 minut po zachodzie w wizjerze aparatu zaczęły pojawiać się Tatry - w końcu widoczne organoleptycznie a dzięki agresywnej obróbce RAWA. Tak prezentowały się na 150 mm na APS-C:
Na zdjęciu wyraźnie widać, że kierunek strzału nie wyznaczają tak dokładnie pola. Tatry są trochę na prawo. Jednakże najlepsze dopiero przed nami...
200 mm APS-C
Im bardziej zwiększałem ogniskową na Tamronie moją uwagę zwrócił fakt że góry były niemiłosiernie podniesione tak jakbym nie robił zdjęć z 271 m n.p.m. tylko ok 50 m wyżej, a miałem porównanie z kwietniem kiedy to Gerlach ledwo wystawał zza horyzontu. Inna rzecz to dziwne pasmo które ciągnęło się na zachód od Gerlacha - dopiero później do mnie dotarło że to mur halniakowy nad resztą Tatr. Tak więc miałem sporo szczęścia, że grupa Łomnicy, Lodowego i tatrzański Król sterczały ponad te chmury co potwierdziły później kamery z Łomnickiego Szczytu. Jednakże skąd taka refrakcja???
400 mm APS-C - widać wyraźny mur halniakowy w rejonie Morskiego Oka
Warunki dopisały w 100% - fen, mega refrakcja troposferyczna i jak się okazało później była również inwersja temperatur od wysokości ok 2100 m, co sprawiło że owa warstwa atmosfery była nieziemsko czysta i bardzo sucha( w tym miejscu odsyłam do dyskusji pod artykułem Tatry z Salomina na dalekieobserwacje.eu ).
Jeszcze dwie fotki z tego pięknego wieczoru, kiedy to dzwoniąc do żony kazałem chłodzić szampana bo na prawdę było warto. Wspomnieć również należy że to nie były jedyne strzały na ponad 200 km. Tatry były widoczne z Gór Pieprzowych koło Sandomierza a także z Góry Klonówki w świętokrzyskim.
600 mm APS-C
i crop z 600 mm z opisem.
Wszystkie zdjęcia tego dnia zostały wykonane aparatem CANON EOS 750D
oraz obiektywem TAMRON 150 - 600 DI VC.... a szampanik smakował wybornie.
PS. Dzięki Maciek za monitoring warunków u podnóża Tatr :)))