Dzień 1.10. 2019 roku na długo pozostanie mi w pamięci. Tego dnia przecież padły Tatry z Występy, na które szykowałem się przeszło od roku... a tu do zachodu Słońca jeszcze kupa czasu, co tu robić.... Hmmm po tryumfie w Występie piszę do Natana że jadę dalej i nie czekam na tej mitycznej miejscówce bo swoje już mam. Po 5 min burzy w łepetynie decyzja jest nawet prosta - Brama Opatowska w Sandomierzu. No to jedziem z Występy przez knieje i łąki i zajeżdżam o 18 do Królewskiego Miasta, parkuję przed Bramą......a tu niespodzianka. Ostatnie wejście 16:30 Wrrrrr.... no trudno pozostają Góry Pieprzowe....
Za punkt strzelecki obrałem sobie łąkę w sąsiedztwie uroczego obiektu Willa Dzika Róża gdzie zostawiłem białą strzałę i z bardzo sympatycznym właścicielem obiektu p. Jackiem (któremu z całego serca dziękuję za gościnność i dobre słowo uznania) zacząłem focić panoramę.
Azymut z tego miejsca nie jest trudny. Tatry przy dobrej widzialności widoczne są nad Kościołem Matki Bożej Królowej Polski a symulacja tak to przedstawia:
Najdalszy szczyt widoczny z Gór Pieprzowych to Kończysta - 208 km w linii prostej dlatego owa oserwacja do najłatwiejszych nie należy. Myślę, że wrócę kiedyś do Sandomierza by ustrzelić Tatry z Bramy Opatowskiej i Krywania z Królewskiego Miasta ale póki co zapraszam do galerii zdjęć z tamtegowieczoru.
Fotografie zostały wykonane aparatem Canon 6D Mark II + Tamron 150-600