Powrót

16 marca 2021

A jej imię 400 i 4...

Pogórze Strzyżowskie znane jest w dalekoobserwacyjnym świecie jako skarbnica dalekich widoków. Tym razem swoje kroki , ściślej mówiąc opony skierowałem tam gdzie szykował się zachód Słońca za  granią Tatr Wysokich - 3 stycznia 2021 roku,

Padło na wzgórze o wysokości 404 m n.p.m wznoszące się na trójstyku trzech powiatów - rzeszowskiego, ropczycko - sędziszowskiego i strzyżowskiego oraz 3 miejscowości - Woli Zgłobieńskiej, Wiśniowej i Pstrągowej - jak śpiewał Zbigniew Wodecki - jest gdzieś lecz nie wiadomo gdzie...i do tej pory nie mam bladego pojęcia skąd fociłem, ale ważny jest rezultat.

Miejscówka obfituje w rozległą panoramę, którą od północy zamyka pasmo Łysogór, od południowego wschodu pasmo połonin a od południowego zachodu pasmo Jaworzyny Krynickiej i Tatr Wysokich - z widocznym Gerlachem we wcięciu grani Durnego Szczytu.

Dalej na zachód widok jest mocno ograniczony przez kulminacje Pogórza - Górę Chełm i Bardo. Azymut tatrzański natomiast wyznaczają maszty GSM w Szufnarowej.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Według symulatora Peakfinder przedstawienie ze Słoneczkiem miało wyglądać tak:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Jednak chmurki zrobiły swoje i trochę przeszkodziły, ale za to nadały klimat całemu wydarzeniu. Zapraszam do relacji:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na początku pokazał się Sławkowski Szczyt, ale potem było coraz lepiej....

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Lodowy Szczyt w obięciach Słońca...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I wszystko skąpało się we mgle...

Pasuje wrócić w to urokliwe miejsce w lecie kiedy Góry Świętokrzyskie będą wiodły prym w obserwacjach.... kto wie może i obłoki srebrzyste da się wtedy uchwycić....

 

Miejsce wykonania zdjęć:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sprzęt: Canon 77D + Sigma 150 -600 S